Przechadzałem się po terenach krainy. Myślałem o tym czy wszystko jest tak jak należy i czy można spokojnie powiedzieć że wszyscy będą tu szczęśliwi. Poszedłem w końcu do biblioteki. Przeglądałem księgę bogów. Otworzyłem ją na środku. Po jednej stronie byłem ja a po drugiej Zamieć. Moja dawna narzeczona. Była nią zanim ktoś ją porwał. Wpatrywałem się w jej wyobrażenie w dorosłości.

Była taka piękna. Nagle ktoś zastukał do drzwi.
- Proszę.- Powiedziałem.
Zamieć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz